30.08.1995
Na całej sali było słychać rozmowy i stukot łyżek. Kolacja. Clara ze znudzeniem grzebała łyżką w owsiance. Lecz była jedna rzecz, trzymająca dziewczynę w niepewności. Prezent urodzinowy dla Elizabeth. Jej piętnaste urodziny. Clara niezauważalnie wstała od stołu i powędrowała do pokoju przeznaczonego dla niej i Elizabeth. Sierociniec nie był remontowany od lat. Obdrapane tapety w wyblakłe bzy oraz stara, skrzypiąca podłoga obgryziona przez korniki. Codzienność.
Clara otworzyła czarne drzwi z numerem 22. W pokoju panował półmrok. Dziewczyna dla dodania przytulności zapaliła światełka, które mieniły się żółto-czerwoną barwą. Spod łóżka wyciągnęła małe pudełeczko owinięte czerwonym papierem dekoracyjnym. Zza drzwi usłyszała kroki. Siostra. Klamka lekko drgnęła, a do pokoju wpadła Elizabeth.
-Sto lat!- Wykrzyknęła Clara obejmując siostrę.
-Czemu tu tak ciemno?- Zapytała z lekką irytacją Lizzie.
-Nie przejmuj się czy jest ciemno czy jasno, tylko otwórz prezent. - Zza pleców wyciągnęła pakunek.
Dziewczyna usiadła na swoim łóżku i powoli rozdzierała papier. Otworzyła ostrożnie wieko, a przed jej oczami ukazała się para pięknych kolczyków. Elizabeth uśmiechnęła się i zaczęła zakładać prezent.
-Skąd miałaś pieniądze? - Spytała nagle.
-Pracowałam w kwiaciarni i jakoś uzbierałam te pieniądze. Powiem...nie było łatwo. Upatrzyłam te kolczyki 2 miesiące temu.
-Dziękuję. - Powiedziała Elizabeth.
Clara zauważyła błysk w oczach siostry. Ledwo powstrzymała śmiech.
~~~
Elizabeth już spała. Clara z latarką w dłoni próbowała czytać książkę, którą od kogoś dostała. Właśnie, od kogoś kogo dziewczyna nawet nie znała. A ta książka była bardzo dziwna. Miała w sobie coś czego dziewczyna nie mogła pojąć. Eliksiry, hipogryfy, Quidditch. Te wyrazy często się pojawiały. Chciała jakoś rozpocząć sprawę nad tą osobą, która to jej wysłała. Spytała się pani Teodory, kto był nadawcą tej paczki, w której była książka. Ale kobieta nie chciała poruszać tematu. Miała nadzieję, że jakoś wybłaga o dawkę informacji, ale na marne. Jedyną informacją to było zdanie, w książce na początku strony. Pisało ,,Dowiedz się więcej”. W sumie... zważywszy na okoliczności to tylko jeden detal w tej sprawie.
Zamknęła książkę. Przetarła oczy i zgasiła latarkę. Czytanie przy złym świetle to nie był najlepszy pomysł. Przykryła się kocem i zamknęła oczy. Nie minęło 5 minut, jak rozległ się głośny huk. Clara i Elizabeth gwałtownie otworzyły oczy.
-Co to było?!- Powiedziała nerwowo, lecz lekko zaspanym tonem Elizabeth. Clara nie była pewna czy chce to robić, ale czuła, że musi.
Gdy próbowała złapać za klamkę zrobił to ktoś inny. Przed nimi stała kobieta, która trzymała patyk, z którego rozprzestrzeniało się światło. Niecodzienny widok.
-Trafiłam. - Oświadczyła kobieta, która po chwili zaczęła poprawiać długą spódnicę.- Tak dawno was nie widziałam- Objęła ciepło Clarę i Elizabeth.
-Ale... kim pani jest? - Wymamrotała Elizabeth.
-A no tak... zapomniałam. - Zaśmiała się- Ella McGrath. Jestem waszą ciotką.
-Jak mi wiadomo nie mamy rodziny, a jakbyśmy miały to już dawno by nas tu nie było.- Wyjaśniła Clara.
-Nie miałam jak was stąd zabrać. Albo Ministerstwo albo co innego zatrzymywało mnie od tego, ale wierz mi, chciałam to zrobić.- Nagle Ella spojrzała na łóżko Clary- Dotarła książka, co? Czytasz ją?
- Ta książka jest od ciebie ? - Powiedziała cicho dziewczyna.
-Dobra, nie mamy tyle czasu. Musimy opuścić to miejsce jak najszybciej, bo ja już tu nie wytrzymam. Jak wy tu wytrzymałyście?
-Normalnie. - Burknęła Elizabeth.
-Czysta Jane. -Zaśmiała się cicho kobieta- Bierzcie co trzeba i spadamy.
-Ale co powiedzą inni? Tak nagle sobie uciekniemy, bezsensu. - Oznajmiła Clara.
-Ja już się tym zajęłam. - Uśmiechnęła się Ella i jednym ruchem ,,patyka” spakowała co najważniejsze.
-Czy to...
-Tak! To czysta magia- kobieta cicho zachichotała- Dobra, to będzie jedna z gorszych części tej ucieczki. Złapcie mnie za ręce...
- Ale co będziemy robić?- Spytała się Elizabeth.
-Teleportacja. - Oznajmiła Ella. Dziewczyny złapały się za ręce i w jednej chwili przeniosły się w inne miejsce.
~~~
Przed oczami rodzeństwa Brittain pojawiło się mieszkanie. Przytulne i wypełnione bukietami róż oraz hortensji.
-Jesteśmy na miejscu!.– Oznajmiła dumnie ciotka dziewcząt.- Pokarzę wam miejsca gdzie będziecie spać.
Poprowadziła dziewczyny do pokoju, w którym panował zaduch.
-Zapomniałam otworzyć okna – Mruknęła cicho Ella, która po chwili otworzyła stare, brązowe okno.- Dobra, połóżcie tutaj bagaże. Mam coś dla was.
Z zaciekawieniem Clara i Elizabeth wykonały polecenie. Gdy Ella zobaczyła, że są gotowe podała dziewczynom dwa flakoniki, które mieniły się fioletową barwą.
-Do dna – Rzekła ciotka- To nie jest żadna trucizna.
-A więc co to? – Spytała się Clara.
-Eliksir. – Uśmiechnęła się spoglądając na siostrzenice- Eliksir wiedzy. Sama go warzyłam - dodała.
Lizzie krzywo popatrzyła na zawartość flakonika, ale po chwili jednym duszkiem wypiła eliksir. To samo zrobiła Clara. Poczuły przyjemne ciepło oraz nadmiar informacji.
-Eliksiry miały w sobie informacje o świecie, w którym się urodziłyście. Świecie Magii. Clara, w twoim eliksirze były zawarte informacje, które powinnaś znać przez sześć lat nauki w Hogwarcie, a ty Elizabeth przez cztery. To ułatwi wam sytuacje, w której się znajdujecie.
~~~
Elizabeth cicho chrapała na kanapie. Clara nie mogła zasnąć. Teraz już wie wszystko. O tym świecie. W dłoniach trzymała naszyjnik. Nie zauważyła, że przed nią stała Ella.
-Nie śpisz? -Szepnęła spoglądając na siostrzenicę.
-A ty?
-Czasami mam takie noce, których nie mogę przespać.
Wzruszyła ramionami. Ella oparła się o komodę.
-Masz ten wisiorek - Uśmiechnęła się. Wiedziała o co chodzi.- Pamiętam jak Jane go dostała. To było 20 lat temu, w jej urodziny.
Podeszła do niej i spojrzała na nią. Wzięła w dłoń różdżkę. Tak, teraz Clara wiedziała, że ma do czynienia z różdżką, nie patykiem. Ciotka wzięła w dłoń wisiorek i wypowiedziała zaklęcie ,,Alohomora”. Po chwili otworzył się wisior. Po dwóch stronach widniały zdjęcia.
-Po prawej stronie jest Jane. Twoja matka. A po lewej stronie jesteś ty -Wskazała palcem na zdjęcie, na którym widniała Clara w kołysce.
-A kto jest koło Jane... znaczy mojej mamy?
Nagle mina ciotki zrzedła.
-To jest... Tom - Odparła niechętnie - To twoja matka dla niego... was zostawiła.
-Ale czemu? - Uniosła brew. Nie, nie mogła tego przepuścić.
-Była w nim zadurzona. Tak nim była zaślepiona, że nie wiedziała co robi. Dobra, idź spać bo jutro mamy dużo rzeczy do zrobienia. Dobranoc - Pocałowała Clarę w czoło i odeszła do swojej sypialni.
Czemu jej matka była tak lekkomyślna, zostawiając ją i Elizabeth w sierocińcu? Musiała się z tym przespać.
Bardzo ciekawy rozdział czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńCześć, cześć! Bardzo dziękuję za maila z informacją o rozdziale. Przeczytałam od razu, ale miałam spory natłok roboty w sprawie rozdziału u mnie i komentuję dopiero teraz.
OdpowiedzUsuńWidać, że siostrom na sobie bardzo zależy, ten prezent dla Elizabeth od Clary był bardzo kochany. Są dla siebie bardzo ważne i myślę, że w dalszej części opowiadania ich relacja będzie kluczową kwestią.
Sprawa tajemniczej książki i jej nadawcy szybko się rozwiązała, ale i tak podobało mi się to, że ciotka próbowała przygotować Clarę z spotkanie z magicznym światem.
Pojawienie się ciotki jest bardzo szybkie i wprowadza zamęt, ale to dobrze, bo przecież dziewczyny nie wiedza o istnieniu jakiejkolwiek rodziny. Tylko dlaczego Ella nie mogła ich zabrać z sierocińca wcześniej, co do tego miało Ministerstwo?
Eliksir wiedzy to ciekawe rozwiązanie. Pomógł dziewczynką na odnalezienie się w świecie, do którego teraz będą należeć.
Sprawa pamiątki po matce odrobinę się wyjaśnia. Znajdują się w niej dwa zdjęcia - małej Clary i Jane. Jednak co dziwne, na zdjęciu Jane znajduje się również Tom. Czy matka chciała w ten sposób powiedzieć coś starszej córce? I tu pojawia się również pytanie... Dlaczego Clara? Czy Lizzy nie jest trochę pominięta? Bo To starsza siostra ma jedyną pamiątkę po matce i to jej ciotka wysłała książkę... Na koniec Clara dowiaduje się, przez kogo matka zostawiła ją i Elizabeth. Co zrobi z tą wiedzą?
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na rozdział drugi!
Pozdrawiam!
Uwaga! Lizzie będzie miała większe powiązanie z Lordem Voldemortem, naszym kochanym Tomem ;)
Usuń