piątek, 15 lipca 2016

Prolog

13.12.1980
Buty Jane stukały głucho o kamienny chodnik. Płatki śniegu powoli opadały na jej czarnych włosach. Jej dwuletnia córka- Clara próbowała złapać cieniutkie płatki w rączki. Elizabeth natomiast spała w ramionach kobiety. 
Była godzina 22. Co o tej porze wyprawiała Jane ? Próbowała przedostać się do pobliskiego sierocińca. Musiała. Musiała je zostawić dla Toma. Musiała do niego dołączyć. Ale bez Clary i Elizabeth. 
Zza drzew powoli wyłaniała się wieżyczka sierocińca. Przyspieszyła marsz. Co chwilę sprawdzała czy nikt jej nie śledzi. W gotowości trzymała różdżkę. Była już na miejscu. Niezauważalnie wytarła łzę. Zatrzymała się. Jej oddech był płytki. Wzięła wdech, który powoli zamieniał się w obłok pary. Odwróciła się w stronę Clary.
-Clara, mama zaraz przyjdzie- łzy napłynęły jej do oczu, a głos powoli zaczął drżeć.- Usiądź tutaj- wskazała palcem na ławkę
Delikatnie odłożyła Elizabeth zawiniętą w koc na ławkę. Clara powoli usiadła obok siostry.
- Opiekuj się siostrą- pocałowała ją w czoło. Zdjęła z szyi wisiorek
i podarowała Clarze.
Wstała, wyciągnęła różdżkę i celując w Clarę powiedziała ciche ,,Oblivate”. Zapukała w duże drzwi i w jednej chwili przeteleportowała się na dach budynku, który znajdował się przed
sierocińcem. Zauważyła tylko zapalające się światło i głos kobiety. Ostatni raz spojrzała na córki. Po chwili kierowała się w stronę siedziby Śmierciożerców.



3 komentarze:

  1. Ale z tej Jane szuja i szmata. Już jej nie lubię. 'Dla Toma zostawiam córki. Walić wszystko. Tom mym bogiem i nałogiem' pfff... Przepraszam i czekam na rozdział I ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, cześć!
    Strasznie się cieszę, że dodałaś rozdział. Szkoda tylko, że tak późno się o tym zorientowałam... Może dodasz gadżet obserwatorów, a jeśli nie to mogłabyś podsyłać mi krótką informację o nowym rozdziale na maila (vivian.tonks.vivian@gmail.com)

    Prolog bardzo mi się podoba. Jest krótki, tajemniczy, wprowadza czytelnika w akcję. Lubię takie początki. Niestety zdarzyło się kilka błędów, ale to nic. Każdemu się zdarzają. Chodzi o to, żeby krok po kroku je niwelować :)
    Dlatego pozwoliłam sobie wypisać te, które zauważyłam:
    1) "Płatki śniegu powoli opadały na jej czarnych włosach." - skoro opadały, to jej czarne włosy :)
    2)"Przyspieszyła marsz." - właściwie to nie jestem tutaj pewna, ale marszu chyba nie można przyśpieszyć, a jedynie jego tempo. Ale w stu procentach nie jestem przekonana.
    3)"Wzięła wdech, który powoli zamieniał się w obłok pary." - tutaj błąd logistyczny.To przy wydechu oddech zmienia się w parę, a nie przy wdechu :)
    4) "-Clara, mama zaraz przyjdzie- łzy napłynęły jej do oczu, a głos powoli zaczął drżeć." - zapomniałaś o spacjach przed myślnikiem i po wypowiedzi powinna pojawić się kropka, a kolejne zdanie zacząć od dużej litery.
    5)"- Opiekuj się siostrą- pocałowała ją w czoło." - to samo co wyżej.
    6) "Wstała, wyciągnęła różdżkę i celując w Clarę powiedziała ciche ,,Oblivate”." - przed "powiedziała" powinien pojawić się przecinek.
    7)"Zauważyła tylko zapalające się światło i głos kobiety." - tutaj też błąd, bo głosu nie można zauważyć.
    Było również kilka powtórzeń, ale nie rzucały się tak w oczy. Mam nadzieję, że nie odbierzesz źle moich uwag. Chodzi po prostu o to, że w swoich tekstach trudno zauważyć błędy. Ja i koleżanka, z którą piszę bloga, zawsze wysyłam rozdział do sprawdzenia i dziewczyna wskazuje nam błędy. To naprawdę pomaga :)
    A co do treści prologu. Widzimy dwie małe dziewczynki, które nie mają pojęcia o tym co się dzieje i że za chwilę stracą matkę oraz wszelkie wspomnienia z nią związane (oprócz wisiorka). Swoją drogą ciekawe czemu Jane zostawiła córkom pamiątkę po sobie, skoro wyczyściła im pamięć. Mam nadzieję, że w dalszej części historii rozwiniesz powody porzucenia dzieci przez matkę. Bo wiemy jedynie, że zostawia je dla "Toma". Łatwo się domyślić o kogo chodzi, ale z drugiej strony dlaczego Tom, a nie Lord Voldemort lub Czarny Pan? Co łączy Jane z Voldemortem?
    Czekam niecierpliwie na kontynuację i pozdrawiam,
    Vivian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vivian, dziękuje, że wytyczyłaś mi błędy. Wezmę to pod uwagę. I rozdział już prawie skończony :') Pozdrawiam!

      Usuń